Jeśli Twoja działalność postawiła już pierwsze kroki w internecie to zapewne obiły Ci się o uszy hasła: pozycjonowanie i SEO.
Dziś powiemy sobie jakich rzeczy w pozycjonowaniu powinniśmy unikać, oraz jakie kary możemy dostać w przypadku ich stosowania. Wspomnimy także czym charakteryzuje się słabe pozycjonowanie.
SEO to skrót od search engine optimization (optymalizacja dla wyszukiwarek internetowych). W uproszczeniu, jest to odpowiednie przygotowanie Twojej witryny pod użytkownika oraz zdobycie zaufania Google, dzięki czemu w wynikach wyszukiwania będziesz wyświetlać się wysoko.
O weryfikację Twojej strony dbają rozbudowanie algorytmy Google (w tym artykule będę mówić na nie także roboty). W skrócie to one decydują o tym czy Twoja strona zostanie uznana za jakościowo dobrą i będzie lepiej wyświetlana użytkownikom.
Na szczęście nie musisz szukać po omacku sposobów na poprawę swojej witryny. Google dokładnie wskazuje obszary, które trzeba usprawniać (o tym więcej w dalszej części artykułu).
Jednak istnieją też „internetowi banici” którzy za wszelką cenę chcą opuścić „SEOwskie” reguły gry. Decydują się oni na oszukiwanie Google, czyli stosowanie technik tzw. black hat SEO.
Jeżeli ryzykują widoczność własnych witryn, niech próbują, ich strata.
Gorzej gdy taki „rewolucjonista” zajmuje się pozycjonowaniem cudzej strony. Lub gdy sami nieświadomie, postępujemy wbrew zasadą.
Złe pozycjonowanie charakteryzuje się kilkoma punktami.
W powyższych przypadka jesteśmy osobami nieskutecznymi, ale nie „oszustami”. Kiedy się nim stajemy?
Zapamiętaj jedną rzecz. Black Hat SEO , wynika z postawienia robota ponad użytkownikiem. Oznacza to że skupiamy się głównie na algorytmie, który skanuje naszą stronę, a nie na naszych czytelnikach, klientach etc.
W żadnym przypadku, nie jest to prawidłowa kolejność (z całym szacunkiem dla robotów). Jakie są najczęściej stosowane techniki black hat SEO?
„Tania zaprawa, Najlepsza tania zaprawa. Przygotowaliśmy dla was tanią zaprawę. Jedyna taka tania zaprawa. Kliknij i sprawdź tanią zaprawę”.
Pisząc tekst tego typu staramy się przekonać robota Google że nasz tekst jest bardziej o taniej zaprawie, od tekstu konkurencji. Czy tak jest? Szczerze wątpię. Jest natomiast dziwny i nienaturalny.
„Najlepsza na rynku tania zaprawa, stworzona z myślą o niedzielnych majsterkowiczach. Sprawdzony produkt, obecny na rynku od 21 lat. Kliknij i poznaj szczegóły.”
Drugi tekst jest zdecydowanie bardziej przyjazny dla użytkownika. A algorytm i tak zrozumie że piszemy o taniej zaprawie.
Istnieje praktyka polegająca na kamuflowaniu słów kluczowych.
Jak wygląda to w praktyce?
Tekst jest bezwartościowy dla użytkownika, jednak jak w poprzednim przypadku, liczymy że poprzez upchanie słów kluczowych na stronie algorytm wyświetli nas wyżej.
Dlatego postanowiliśmy go ukryć, poprzez użycie białej czcionki na białym tle. Czasami też można się spotkać z tworzeniem treści w rozmiarze tak małym, że są one niemożliwe do przeczytania.
Możemy być pewni że Google po jakimś czasie wyłapie nasze oszustwo i „nagrodzi” nas odpowiednią karą (o tym później).
Klient klika w link by wejść na stronę z męskim eleganckim obuwiem, a my kierujemy go na stronę z kapeluszami. Oczywiste oszustwo (lub pomyłka) zarówno na robocie jak i użytkowniku.
Linki muszą prowadzić tam gdzie obiecują. To samo tyczy się naszego menu na stronie. Klikając w kategorię kapelusze, musimy dostać się na stronę z kapeluszami.
Spamowanie linkami w komentarzach do swojej strony, jest jedną z zakazanych technik SEO. Google bardzo łatwo radzi sobie z takim praktykami, a same linki posiadają najczęściej tagi „nofollow” (czyli nie przekazują wartości dla naszej witryny, które wpływają na pozycjonowanie). Metoda więc bardzo nieskuteczna, i nie wiadomo dlaczego przez niektórych dalej stosowana.
Spamerskie strony zapleczowe to mini witryny które nie niosą żadnej wartości dla użytkownika (nie posiadają żadnych treści, lub treści są spamerskie i bezużyteczne). Ich jedynym celem jest linkowanie do naszej witryny.
Jest to metoda karalna oraz nieskuteczna, ponieważ strony takie w oczach Google nie są godne zaufania (a przez to linki z nich wychodzące nie będą miały dużego wpływu na nasze pozycjonowanie lub nawet pogorszą naszą sytuację).
Kopiując treści z innych stron, możemy dostać bana od Google. Jest to kiepskie z perspektywy prawnej, moralnej oraz SEO. Dużo lepiej jest napisać własny tekst, który może nie będzie arcydziełem ale będzie nasz.
Bezmyślne kopiowanie jest szkodliwe w praktycznie każdej branży. Aby sprawdzić czy ktoś nie kopiuje od nas, warto użyć narzędzia Copyscape.
Istnieją dwa rodzaje kar jakie możemy dostać:
Jak widzisz mandaty są dosyć spore (i nie zawsze wiemy że takowy dostaliśmy). Albo twój biznes będzie musiał wytrzymać jakiś czas na bezdechu, czyli bez darmowych klientów z wyszukiwarki (ban).
Albo założysz betonowe buty (nie mając świadomości o ich istnieniu), które ogromnie spowolnią rozwój twojej firmy (filtr).
Wymieniliśmy najczęściej spotykane praktyki black hat SEO. Zapamiętaj że zdecydowanie nie warto z nich korzystać ponieważ Google jest coraz sprawniejszy w ich znajdywaniu i karaniu. Przypomnijmy sobie jeszcze raz czego unikać.
Możliwe jednak że zlecasz działania SEO komuś innemu. Jak rozpoznać czy osoba lub firma nie posługuje się zakazanymi technikami? Najlepiej zadać sobie 2 pytania.
Najczęściej te 2 pytania wystarczą by ocenić nasze poczynania. Działania SEO powinny opierać się na tworzeniu wartości dla użytkowników, oraz umożliwienie zrozumienie tego przez Google (plus zdobywanie wartościowych linków). Jest to jednak temat na oddzielny artykuł.
Jeżeli nie masz ochoty lub czasu poświęcać wielu godzin na pozycjonowanie stron, zapraszamy do kontaktu. Zakazane techniki SEO są u nas zakazane 🙂
Zachęcamy cię również do przeczytania naszego artykułu na temat zasięgów płatnych i darmowych na Facebooku.